8.00
Budzik w telefonie zadzwonił budząc cię piosenką "Stand up". Otwierając oczy automatycznie zaczęłaś myśleć o wieczorze. Bo dziś wieczorem idziesz na ognisko ze swoim zboczonym kolegą Harrym. Tak tym Harrym, Harrym Styles. To twój przyjaciel w którym kochasz się od początku waszej znajomości, ale boisz się mu to powiedzieć z obawy jak on na to zareaguje. Myślisz że może dzisiaj na tym ognisku, ale nie wiesz czy dasz radę mu to powiedzieć. Po porannych rozmyśleniach wstałaś powili z łóżka i poszłaś do swojej kuchni. Zrobiłaś sobie jedzenie a dokładniej to kanapkę z nutellą ♥.♥. Weszłaś do łazienki. Umyłaś zęby,włosy związałaś w luźnego warkoczyka na bok i ubrałaś się w niebieska bluzkę, czarne krótkie spodenki, niebieską czapkę z prostym daszkiem i czarne conversy.
Kiedy skończyłam się ubierać była 10.00. O 10.15 miał przyjść Harry i mieliśmy pójść nad jezioro przed tym ogniskiem. Czekałam na niego10min. i wreszcie przyjechał.
- No cześć piękna.
- Hejka.
- No to co jedziemy..?
- Spoko. A gdzie chłopaki.>?
- Nie chciało im się jechać. Chyba nie boisz się być sam na sam ze mną.>.?- Harry podszedł do mnie ruszając brwiami.
- Nie ty głupku.-odepchnęłam Hazze
Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy.
Po 30min.byliśmy na miejscu. Wysiadłam z samochodu a Harold za mną w zieliśmy koc i ręczniki i pobiegliśmy na plażę. Było tam mało ludzi. Rozłożyliśmy koc i usiedliśmy na chwilkę na nim.
- Ściągaj ubrani i chodź do wody.-powiedział Harry
- Wow. Jaka propozycja. "Ściągaj ubrania".-zaczęłam się śmiać.
- Oj chodź. Ty zboczeńcu.-powiedział Harold
- No dobra.
Zdjęłam bluzkę, spodenki, buty i czapkę i schyliłam się żeby je położyć, a ten głupek klepną mnie po dupie. Szybko się odwróciłam i oddałam mu. On wziął mnie na ręce i zaczął biec w stronę wody. Wrzucił mnie do niej a potem sam wskoczył. Zaczęłam chlapać go wodą a on mnie. Potem gdzieś mi znikną, zaczęłam go wołać. Ale nie wypływał zaczęłam się martwić. Ale zaraz ktoś złapał mnie za biodra z tyłu. Wiedziałam że to Hazza. Odwróciłam się i zaczęłam go odganiać. On przytulił mnie do siebie i pocałował.
- Dobrze całujesz-powiedziałam
- Ty też..
Harry zaczął mnie coraz namiętniej całować. Poem przestaliśmy i wyszliśmy z wody. Położyłam się na kocu a Hazza obok mnie.
- Podobasz mi się.-Powiedział Harry
- Ty mi też. Ale jesteśmy przyjaciółmi.
- Chcesz ze mną chodzić.?
- Gdzie..? Po bułki..?
- Oj nie bądź złośliwa..
- Tak.
Zaczeliśmy się całować.
- Może zamiast iść na ognisko dzisiaj pójdziemy do mnie..?- zapytał Haza
- Jejku jakiś ty napalony. Nie ja chcę iść na to ognisko.
- No dobra. To po ognisku..?
- Nie wiem.Może
-No to fajnie.
Po tej rozmowie pomyślałam sobie kurde ja chodzę z Harry Stylsem. Spojrzałam na zegarek i była 16.30.
O 18.00. Mieliśmy iść na ognisko. Więc postanowiliśmy się zbierać. Pojechaliśmy do mnie do domu. Hazza siedział przed telewizorem a ja poszłam się przebrać.
- Misiu co ty tak długo tam robisz..?-Zapytał Harold
- Szykuję się. Zaraz wyjdę.
-Może ci coś pomogę..?
- Ubieram się.
- Może ci coś pomogę..?
- Nie.
-Może jednak..?
- Może nie..!
Wyszłam z łazienki i poszłam do salonu gdzie siedział mój chłopak.
- Już.
- Ooo..jak ty pięknie wyglądasz..
- Dzięki.
- Idziemy..?
- Ok.
Wyszliśmy z mojego domu i pojechaliśmy na to ognisko. Po 10min. drogi byliśmy. Byli tam też pozostali z 1D. Usiedliśmy na pieńku. I zaczeliśmy wszyscy gadać. Potem przyszły jakieś inne dziewczyny i zaczęły podrywać mi Harrego. Harry na to nie reagował po 30min. kiedy skończył z nimi flirtować usiadł koło mnie.
- Coś się stało kochanie..?
- Nie
Uderzyłam Hazze z całej siły w policzek.
- Ał..Za co to było..?-powiedział Harry
- Oj przepraszam. Miałeś komara na policzku.-uśmiechnęłam się
Po 5 godzinach ogniska Harry był tak pijany że chciał się rozebrać i wskoczyć do ogniska..
Postanowiliśmy spać tam przy ognisku.
Po tamtym dniu wszystko zaczęło się psuć. Ty i Harry rozstaliście się bo on cię zdradził. I tego obawiałaś się najbardziej a właściwie że stracisz jego przyjaźń. I tak się właśnie stało. Nie mogłaś z tym żyć. Nie mogłaś bez niego żyć. Postanowiłaś że skończysz z tym bólem. Wzięłaś żyletkę i podciełaś sobie żyły. Znalazł cię on ten przez którego to zrobiłaś.. Ale już było za późno..
Biedna ty. :( Ale był komar, więc czuję się szczęśliwa.
OdpowiedzUsuńTo fajnie. Chyba.. O.o
OdpowiedzUsuń<3 <3 <3
OdpowiedzUsuńMój komentarz : O,o o,O What the fuck O,o
OdpowiedzUsuńSak Noel?
UsuńPozytywnie nastawionaaa ... Kurde co wy mi dałyście jdwghdfsuhgweuegfw,cjewksvbhjew bgugr
OdpowiedzUsuń