poniedziałek, 1 lipca 2013

Niall#11



Obudziłam się w objęciach Niall’a. Wczoraj trochę za dużo wypiłam. Strasznie bolała mnie głowa. Podniosłam się z łóżka. Niall jeszcze spał. Poszłam do kuchni zrobiłam sobie śniadanie. Poszłam do łazienki ubrałam się w spodenki, bokserkę, założyłam trampki.  Wzięłam telefon i wyszłam- pobiegać. Cały czas myślałam co stało się tej nocy.  Ja nic nie pamiętam. Pobiegłam do lasu. Zaczęło robić się zimno i zaczął wiać wiatr. Nadchodziła burza. Ja chciałam zawrócić  ale nie wiedziałam którędy. Zaczęłam się bać. Wzięłam telefon żeby zadzwonić do chłopaków, ale się rozładował. Zaczęło padać. Drzew strasznie się kołysały. Zaczęło się łyskać, pioruny waliły. Kiedy zaczęłam biec poczułam  ból straszny ból….


*Oczami  Niall’a”
Obudziłem się a koło mnie nie było Mai. Wstałem i poszedłem do kuchni. Tam też jej nie było. Wyjżałem za okno. Zobaczyłem wielką burze. Aż nie do opisania. Zacząłem wołać Maję. Obudziłem wszystkich. Lou powiedział że wyszła z rana. Normalnie serce mi stanęło. Zacząłem do niej dzwonić.  Nie odbierała. Chłopaki mówili że na pewno gdzieś się schowała. Ale ja miałem przeczucie że coś jej się stało. Po wczorajszej nocy pewnie chciała się zastanowić nad nią, a zawsze jak chce coś przemyśleć to idzie do…lasu. Kiedy uświadomiłem to sobie wsiadłem w samochód pojechałem do lasu. Nie było jej. Zobaczyłem przewrócone drzewo. Podszedłem do niego.  Nikogo tam nie było.  Postanowiłem że pojadę na policję. Burza już trochę ustała. No więc pojechałem. Tam powiedzieli mi że jak nie wróci w ciągu 48h to żebym im to zgłosił. Co za chuje. Wróciłem do lasu postanowiłem sam jej poszukać. Kidy szedłem po jednej ze ścieżek usłyszałem ”Pomocy” zacząłem biegać po lesie. Wtedy zobaczyłem mniejsze przewrócone drzewo podbiegłem do niego i zobaczyłem Maję. Pod nim.  Od razu zadzwoniłem po pogotowie. Ona nic nie mówiła. Przyjechało pogotowie razem ze strażą pożarną. Podnieśli to drzewo. Maję zawieźli do szpitala ja pojechałem za nimi. Nie wiedziałem co mam robić. Strasznie się o nią bałem. Zaczęła się operacja Mai. Chłopaki przyjechali ale po 2 godzinach kazałem im jechać. Czekałem jeszcze 3 godziny. W końcu wyszedł lekarz. Okazało się że ma złamany kręgosłup, rękę, obie nogi i ma pękniętą czaszkę. Kiedy to usłyszałem zaniemówiłem. Lekarz powiedział że to cud że jeszcze żyje. Nie mogłem jej zobaczyć. Postanowiłem pojechać do domu  po jakieś rzeczy dla niej. Kiedy wszedłem do domu, zacząłem płakać . Nie dało się nie płakać. Poszedłem do mojego pokoju.  Minuta może dwie i takie coś może spotkać człowieka. Dlaczego właśnie ją? Dlaczego nie mnie?. Nie mogłem sobie  tego uświadomić.  To jest za trudne.  

*Oczami Niall’a*
Spakowałem parę jej rzeczy i  wyszedłem. Pojechałem do szpitala. Lekarz pozwolił mi do niej wejść. Była cała obandażowana. Pocałowałem ją i usiadłem obok. Zapytałem się lekarza kiedy może się  wy budzić , a on mi powiedział że nie wiedzą czy w ogóle się wy budzi. Usiadłem koło niej i po jakiś 4 godzinach zasnąłem.
*Oczami Lou*
Przyszła do nas Rose. Zapytała się gdzie jest Maja. Powiedziałem jej. Zaczęła płakać. Przytuliłem ją. Bardzo chciała do niej pojechać więc pojechaliśmy. Tam siedział Niall.
- Niall idź do domu.- powiedziałem
- Nie nie zostawię jej.-odpowiedział
Pytałem się go co z Mają ale on nic nie odpowiadał. On został w szpitalu a ja i Rose wróciliśmy. 

Wiem że okropnie krótki, ale następny będzie bardziej sensowny i dłuższy.Proszę o komentarze.
 

1 komentarz:

  1. Widzisz nie wolno biegać. Dlatego ja nie biegam. To będzie od teraz moja wymówka.
    Nieładnie, nieładnie. Wcześniej cenzurowałaś gwiazdkami wulgaryzmy, a teraz już się nie chce. Mam na cb zły wpływ.
    I pamiętaj blisko poszłem, daleko poszedłem, a wapń rozwiąże wszystkie twoje problemy. Nawet sznurówki Natki zawiązane przeze mnie.
    Czekam na następne :*

    OdpowiedzUsuń